sobota, 10 września 2016

Rozdział XXXII: Coś nie wyszło, czyli nieudane plany i śledzwa ciąg dalszy.

*Melka*
Gdy pod drzwiami pokoju usłyszeliśmy jakieś głosy, było już naprawdę późno. Karol siedział w kącie i przytulał się do swetra. To były trudne chwile. Słuchanie jego pijackich wypowiedzi było męką.
Na szczęście na horyzoncie  pojawili się nasi wybawiciele. Lena i Kubiak. Uśmiechnięci od ucha do ucha. Bardzo cieszyło mnie ich szczęście, jednak miałam ochotę zamordować każdego, kto pojawił się w zasięgu mojego wzroku.
- Ratujecie mi życie - wysapałam, gdy tylko odsunęli łóżko i otworzyłam drzwi szafy.
Kubiak rozbawiony spojrzał na Kłosa i puste puszki po piwie.
- Widzę, że było ciekawie - rzucił z szerokim uśmiechem.
- Nawet mnie nie denerwuj - odparowałam i również nieco rozbawiona opuściłam pokój. Przez chwilę stałam oparta o ścianę i zastanawiałam się co mam zrobić ze swoim życiem. Kiedy zdecydowałam, że udam się do swojego pokoju, na horyzoncie pojawił się Matt.
- Melka dobrze, że cię widzę! - powiedział głośno i podszedł do mnie.
- Stało się coś? - uśmiechnęłam się do niego.
- Nic takiego, po prostu pojutrze wyjeżdżamy, więc może przejdziemy się na pożegnalny spacer? - spytał.
- Pewnie - zgodziłam się ochoczo. Jejku, będzie mi brakowało tych spacerów, zdążyłam go bardzo polubić.
Jednak mam na jutro cel. Trzeba się dowiedzieć w kim nie zakochać ma się Matt.

*Lena*
Kiedy Kubiak zajął się wyciąganiem Kłosa z szafy ja wyszłam z pokoju za Melką.
-... Może przejdziemy się na pożegnalny spacer? - usłyszałam koniec wypowiedzi Matta
- Pewnie - zabrzmiała po chwili ochocza odpowiedź rudej. Przygryzłam zdenerwowana wargi po czym biegiem wróciłam do pokoju. Michał akurat miał zamiar zabierać Kłosa do jego pokoju.
- Michał, musimy iść za Melką, jest z Andersonem! - złapałam go za dłoń i zaczęłam ciągnąć za sobą
- Chwila, tylko go tu zostawię! - podniósł lekko głos wypuszczając moją dłoń. Po czym odwrócił się i powiedział przepraszająco
-  Wybacz Karol, musisz tu zostać - wypuścił ramię środkowego, który po chwili już układał się wygodnie na łóżku.
- Chodź, bo ich stracimy! - ponownie złapałam go za dłoń i pociągnęłam za sobą, tym razem skutecznie. Chichotając lekko pod nosem oboje truchtem podążaliśmy za Melką i Mattem. Oczywiście w bezpiecznej odległości, tak by nie było nas ani słychać ani widać. Niestety z tej odległości oni nie słyszeli nas, ani my nie słyszeliśmy o czym oni rozmawiają.
- Musimy bliżej podejść - szepnęłam w stronę Kubiaka.
- Lena, Michał co wy tu robicie? - zawołał głośno Kadziewicz siedząc w recepcji. Przeklęłam pod nosem. Na szczęście Kubiak miał dość dobry refleks i pociągnął mnie szybko za recepcję tak, że kiedy obserwowani przez nas ludzie się odwrócili zobaczyli jedynie pusty korytarz i pijanego Łukasza w recepcji.
- Głupi Ty! - warknął na niego Michał po chwili już ciągnąc mnie za rękę do wyjścia.

*Melka*
- To było dziwne - powiedział zdezorientowany Matt.
- Nie, to po prostu pijany Kadziewicz - zaśmiałam się, choć nie do końca tak myślałam. Ostatnio zdarza się zdecydowanie zbyt dużo przypadków. Cały czas coś tu nie gra. To jasne że moi znajomi coś kombinują, jednak ukrywają to przede mną. I tu pojawia się pytanie: dlaczego?
Zawsze mówią mi o wszystkich akcjach, no chyba że...chyba że chodzi im o mnie. W mojej głowie zaczęły pojawiać się retrospekcje. Wszystko co zauważyłam sprowadza się do jednego...
- Lotman! - krzyknęłam, stając gwałtownie. Zdziwiony Matt spojrzał na mnie z szeroko otwartymi ustami. Przerwałam jego wypowiedź.
- Bardzo cię przepraszam, muszę coś załatwić z tym idiotą - odwróciłam się i szybkim krokiem ruszyłam do pokoju Paula. Gdy z hukiem otworzyłam drzwi jego pokoju, leżał rozwalony na łóżku.
- Co ty wymyśliłeś? - spiorunowałam go wzrokiem.
- O co Ci..- zdziwił się.
- Czy Ty chciałeś wyswatać mnie z Andersonem? - warknęłam. Otworzył szeroko oczy i nie wiedział co odpowiedzieć.
- Ja nie chciałem...- zaciął się - nie z nim.
- Co? - teraz to ja byłam zdziwiona.
- Z Kłosem. Matt miał sprawić, że będzie zazdrosny. Uprzedzając pytania, nic o tym nie wiedział - wyrzucił na jednym tchu.
- Pomyślałeś, że któreś z nas może się zakochać?! - podniosłam głos.
- Nie chciałem tego!
- Więc coś Ci nie wyszło-  usłyszałam głos Matta za plecami.

***
Dzień dobry wieczór kochani!

Drama time?😂 Kiedyś to musiała się stać:D
Jesteście #TeamMatt czy #TeamKarol?
Jak wam minął pierwszy tydzień roku szkolnego?
Widzimy się za tydzień!
Raissa&Lune

8 komentarzy:

  1. 100% #TeamKarol :D Uwielbiam wasze opowiadanie :* życze weny ;*
    M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie i na 100% #TeamKarol 😉❤

    OdpowiedzUsuń
  3. #TeamKarol ! Bardzo przyjemnie się czyta! Oby tak dalej trzymam kciuki!
    Zapraszam na moje opowiadanie! I proszę w miarę możliwości informowanie mnie o kolejnych częściach! Bardzo dziękuję i życzę powodzenia oraz miłej niedzieli ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oczywiście, że #TeamKarol ;) nie może być inaczej, czekam na kolejny rozdział i zapraszam do siebie ;) https://milosc-na-nowo.blogspot.com/2016/09/stary-ja-czuje-ze-to-jest-kobieta.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest świetnie,rozdział piekielnie dobry! Oczywiście #TeamKarol choć Matta w tym opowiadaniu lubię :) Czekam na kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  6. Więc na początek... #TeamKarol 4ever! XD Nie wiem, czy ja jestem jakaś prymitywna, ale pijani siatkarze powodują u mnie salwę śmiechu. Więc kiedy zaczęłam czytać początek rozdziału, musicie uwierzyć na słowo, plułam w brodę ze śmiechu!
    Melka zaczęła u mnie tracić, zgadzając się na wyjście z Mattem. Niby to zwykły spacer, ale on tam swoje amerykańskie szmery -bajery zacząłby stosować i co? Mela by jeszcze się zadłużyła, ale przecież nie może być z Andersonem z jednego powodu - musi być z Kłosem!
    Lotman się wygadał! Więc jednak to nie nasza reprezentacja nie umie trzymać języka za zębami. Reakcja Melki jest dla mnie nieodgadniona... Tak jakby może się trochę ucieszyła...? Albo wkurzyła na maxa. Tak czy inaczej, wybór utrudnił Matt, kiedy przyznał się do zakochania w rudej. Dramatyczny moment, który ciekawi mnie jak się rozwinie. Czy Melka będzie zła na Lotamana i zacznie go oglądać pięściami? A może pokusi się o rozmowę z Andersonem o uczuciach między nimi? Albo pobiegnie do zgonujacego na łóżku Kłosa? Wiele wariantów przychodzi mi do tej pustej główki, ale wiem, że macie swój pomysł. Oczywiście Melka nie mówi otwarcie o uczuciach, ale wiemy, że pomiędzy dwójką detektywów (Karol i Mela) jest chemia.
    Leny było trochę mniej, ale wszystko zostało zrekompensowane obecnością Kubiaka. Oni są tacy Aww, że mam ochotę powiedzieć do siebie słodkie"ooo". Ta para jest taka idealna! Lena pomaga przyjaciółce w swataniu, a ją wspiera przykładny chłopak - Kubiak.
    Śledzenie w Spale się nie powiedzie, jeśli w recepcji Kadziu będzie siedzieć! ( nawet się trochę zrymowało!)
    No i tyle, dziewczyny, czekam na kolejny z niecierpliwością! 😘

    OdpowiedzUsuń