Strony

sobota, 12 listopada 2016

Rozdział XXXIX: Kiedy wszytko się sypie, Nie i 'Nie było warto'

*Lena*
Odłożyłam walizkę na łóżko i założyłam ręce na piersi. Westchnęłam cicho po czym schowałam dłonie w tylnych kieszeniach spodni. Zerknąłem na kurteczkę leżącą obok. Wzięłam ją w dłoń po czym ujęłam w drugą dłoń rączkę walizki. Czułam się jakbym właśnie wyprowadzała się pierwszy raz, a przecież tak nie było. Bez dalszych problemów opuściłam pokój, a później dom. Oczywiście już wcześniej pożegnałam ponownie rodziców, a nie obyło się bez kolejnych wzruszeń. Co prawda mogłabym zostać na dłużej, ale najpierw musiałam coś załatwić. Oczywiście, do tej pory znalazłam już miejsce w którym mam zamiar się zatrzymać i zdążyłam już wszytko ustalić. Przede mną teraz kilka niezbyt ciekawych godzin w podróży do Warszawy. Ciocia, u której na jakiś czas się zatrzymam nawet ucieszyła się na moją dość niespodziewaną wizytę. Rodzice na razie nic nie wiedzą, ponieważ mam świadomość, że mama będzie próbować jakoś temu zapobiec. O ile już tego nie zrobiła... Tak, moja mama prawdopodobnie już uznała, że ona o wiele lepiej wie jak mi pomóc. Niekiedy to jest nawet zabawne, ale raczej nie teraz. Tą sprawę powinnam rozwiązać sama. Mama na pewno nie pomoże mi w sprawach sercowych. Które, teraz są trochę skąplikowane. Trochę skąplikowane to ładnie powiedziane, ja sama zaczęłam się w tym gubić. Co ja tak ogólnie już czuję? Lubię, lubię Kubiaka i boli mnie jego pocałunek z Moniką czy jednak chodzi mi o Kubę i powinnam z nim spróbować? Jak na razie to wszystko idzie nie tak jak trzeba. Najwyższy czas coś zmienić. Tylko jak sobie to wszytko poukładać? Kiedy teraz wszystko mi się sypie?

*Melka*
- Kubiak otwieraj te drzwi! - waliłam pięścią w drzwi pokoju Dzika, w którym ostatnio zadziwiająco często bywam. Minęło kilka długich sekund, zanim wspomniany wyżej osobnik otworzył drzwi.
- Co jest? Nie mam za bardzo czasu - warknął. Nie zważając na protesty, wyminęłam go w drzwiach i weszłam do środka. Nie spodziewałam się widoku jaki tam zastałam. Na łóżku leżała rozwalona Monika, na szczęście jeszcze w ubraniu.
- No ciekawie - powiedziałam przedłużając sylaby.
- Cześć Melka! - pisnęła słodko dziewczyna. Gdzie mogę zwymiotować?
- Kubiak, musisz pomóc mi szukać Leny - odwróciłam się w stronę Michała.
- Nie - odpowiedział krótko. Po chwili ciszy kontynuował swoją jakże rozbudowaną wypowiedź
- Przemyślałem wszystko, nie chce się już za nią uganiać, odpuszczam to sobie - to był moment kiedy krew zaczęła szybciej płynąć w moich żyłach. Odwróciłam się i wyszłam. Nie to nie. Czuję, że niedługo przekona się jaka jest Monika. Gdy weszłam do swojego pokoju, Karol zerwał się w moją stronę.
- Kubiak woli zabawiać się z Moniką - mówiąc to otworzyłam szafę i wyjęłam z niej walizkę - Sama się tym zajmę - Zaczęłam pakować najważniejsze rzeczy. Kłos chwilę się nad czymś usilnie zastanawiał.
- Już ja sobie z nim pogadam.

*Lena*
Kiedy byłam w połowie drogi do Warszawy postanowiłam włączyć ponownie kartę. Oczywiście nie zamierzałam odbierać połączeń od siatkarzy czy Melki ale potrzebowałam tego w wypadku gdyby rodzice chcieli się ze mną skontaktować... ewentualnie gdyby był to Kuba. Oczywiście urządzenie zaraz po aktywowaniu zaczęło wibrować więc odrzuciłam je na fotel pasażera i ruszyłam w dalszą drogę obiecując sobie, że wszystko przejrzę już na miejscu. Pewnie trudno będzie mi przez to przebrnąć ale jakoś dam sobie radę.
***
Na miejsce dotarłam dość szybko na szczęście. Zabrałam wszytkie moje rzeczy, nie zapominając również o telefonie. Cudem chyba dotarłam na 5 piętro z moimi torbami i walizkami, ale kiedy już stanęłam pod drzwiami mieszkania ciotki byłam z siebie bardzo dumna. Zadzwoniłam dwa razy dzwonkiem i poczekałam chwilkę. Była to dosłownie chwilka, bo ciotka jakby tylko czekając pod drzwiami na mój przyjazd od razu otworzyła.
- Witaj ciociu - przywitałam się przyjaźnie składając pocałunek na jej policzku.
- Witaj Lenko, zapraszam do środka, pewnie jesteś zmęczona podróżą, przygotowałam Ci już pokój, chodź za mną to zaraz Ci pokażę - zaczęła się rozgadywać.
- Spokojnie ciociu - zaśmiałam się - Wszytko po kolei, zaraz się rozbiorę i będziesz mogła mi pokazać mój tymczasowy pokój - odpowiedziałam wykonując to o czym przed chwilą wspomniałam. Po tym, kobieta zaprowadziła mnie do mojego tymczasowego lokum i wyszła twierdząc, że przygotuje mi ciepłą herbatę. Kiedy zostałam sama zabrałam się za przeglądanie wiadomości. Było ich sporo, ale tylko jedna złamała mi serce. Była ona od Kubiaka, w której zawarł wszystkie swoje myśli, ostatnie oczywiście zostawiając na koniec. Zdanie to chyba już na zawsze zagości w mojej pamięci.
'Najwyraźniej nie warto było się Tobą przejmować i zbyt wiele oczekiwać, byłem naiwny, dałem się oszukać, więcej nie popełnię tego błędu, po prostu odpuszczam sobie Ciebie.'

***
Dum Dum Dum!
#DramaTime
Dzieje się
Monika zaczęła na dobre bajerować Kubiaka, Kłos poszedł przeprowadzić z nim poważną rozmowę, Melka chce za wszelką cenę ratować relacje z Leną, a Lena postanawia zaszyć się w stolicy, łamiąc sobie przy tym serce.

Nie wiem jak wy, ale ja już nie mogę się doczekać powrotu do normalności, kiedy to wszyscy żyli sobie jak w bajce, dość nudnej, ale jednak bajce :D

Zdecydowanie bardziej lubię mieć zgodę między bohaterami, ale kłótnie też czasem są potrzebne :D Tym bardziej, że to po nich następują zwykle te najlepsze momenty :P

Czy będzie tak u nas? To jeszcze wszystko się okaże :D nie wykluczamy żadnej opcji. Także trzymajcie się mocno, zaczynamy dramę na poważnie ^^

Pozdrawiamy cieplutko i czekamy na Wasze komentarze, nie tylko pod tym rozdziałem lecz także pod innymi ;P

Raissa & Lane

PS. Zostańcie z nami, a obiecujemy, że wymyślimy coś super w najbliższym czasie :D

3 komentarze:

  1. rozdział zarąbisty :D
    Kubiak jest idiotą że zadaje się z tą Moniką ale mam nadzieję że przejrzy na oczy i zacznie walczyć o Lenę.
    Zdeterminowana Melka mi się podoba. Chce walczyć o przyjaźń a nie każdy by na jej miejscu by tak zrobił. Mam nadzieję że znajdzie Lenę i powie jej żeby walczyła o Michała.
    Pozdrawiam i czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  2. No mistrzostwo jak zwykle!
    Zostałam ujęta Leną. Ona taka bezbronna, nie mająca się gdzie podziać, no naprawdę... Ale cóż, wyjechała, bo sama podjęła taką decyzję i może ona dobrze na nią wpłynie? Okej, teraz wszystko się sypie i nawet Kubiak ( tak bardzo zakochany ) odpuszcza. I nie wiem jak mogę go usprawiedliwić. Z jednej strony można powiedzieć, że Lena swoim zachowaniem potrafi doprowadzić do szału. Jednak z drugiej... Jeśli mu na niej zależy, to powinien schować swoją dumę do kieszeni, przejrzeć wreszcie na oczy i odnaleźć Lenę. Miejmy nadzieję, że rozmowa z wszechwiedzącym Karolem coś da i Michał przestanie gwiazdorzyć. ( Niech zje Snickerska! - musiałam 😁) Jednak najbardziej dziwi mnie to, że kręci teraz Moniką. Wszyscy wiemy jaką ma ona opinię i to naprawdę szokuję. Teraz pojawia się nam znowu wielka przyjaźń dziewczyn, kiedy wszyscy odwrócili się od Leny, Melka na nic nie zważając pojechała, żeby ją odszukać. No miód na moje serce takie sytuację!
    Pozdrawiam i zniecierpliwiona czekan na dalszą część!
    Weny! 😘

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziewczyny, trzymacie poziom rozdziałów, nadal są zabójczo dobrze. Tak samo dawkujecie emocje co mi się podoba. Kubiak za szybko odpuścił sobie Lenę choć podobno mu na niej cholernie zależało. Monika żmija wiadomo. Czekam na rozmowę Karola z Michałem, ciekawi mnie także jak rozwiążecie tą niewątpliwie trudną sytuację. Przepraszam za przejściowy brak aktywności na Waszym blogu.
    Czekam na kolejny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń